Nie łudźmy się. Nie żyjemy w idealnym świecie i jako rodzice popełniamy różne błędy. Także te, związane z żywieniem naszych dzieci. Przeważnie nie ze złej woli. Czasami z niewiedzy, często ze zmęczenia, zdarza się, że przez pośpiech. W tym artykule rodzice znajdą znajdą 5 najważniejszych i najczęściej spotykanych błędów, które popełniają w związku z żywieniem maluchów. Jest to o tyle istotne, że ich konsekwencje często dają znać o sobie długo po tym, jak nasze pociechy przestają już być dziećmi. Dlatego warto być ich świadomym, aby móc uniknąć kłopotów.
1. Zabawianie przy jedzeniu
To chyba jedna z najczęściej stosowanych praktyk mających na celu poprawę apetytu u najmłodszych. Przed dzieckiem odgrywane są prawdziwe przedstawienia, w których na zmianę rodzice czy też dziadkowie wcielają się w różne role. A to raz babcia jest zajączkiem, przy innej okazji tata staje się pilotem samolotu.
Śpiewane piosenki czy też rymowanki niekiedy robią na maluchu tak duże wrażenie, że otwiera z zachwytu buzię, co jego opiekunowie wykorzystują do podania mu kolejnej porcji jedzenia. Tak naprawdę taka strategia jest swego rodzaju oszustwem, a ponadto dziecko jest nieustannie zaskakiwane i nie wie, czego ma się spodziewać. Oprócz tego po krótkim czasie takiego zabawiania może okazać się, że bez odegrania swego rodzaju teatrzyku maluch nie jest już w stanie niczego zjeść.
2. Prośby, groźby i przekupstwa
Uporczywe naciski i straszenie dziecka podczas posiłku sprawia, że jedzenie staje się udręką zarówno dla malucha, jak i jego opiekunów. Zmuszanie dziecka do siedzenia przy stole, aż nie zje całej porcji, czy też grożenie mu, że w razie niedojedzenia posiłku nie pójdzie odwiedzić ulubionej koleżanki, zmusza kilkulatka do nieprzyjemnego siedzenia za stołem. I to często przez dłuższy czas, w czasie którego jedzenie staje się zimne i niesmaczne. Ponadto groźby często wydają się dzieciom zupełnie nielogiczne oraz nieadekwatne do sytuacji. Wedle ich postrzegania rzeczywistości niedokończony talerz zupy nie ma przecież nic wspólnego z wizytą u koleżanki.
Rodzice wykazują również tendencję do straszenia dzieci chorobą, tym, że nie urosną lub wylądują w szpitalu, jeśli nie będą zjadać podawanych im posiłków. Tymczasem w ten sposób maluch, zamiast posłusznie zjeść zwyczajnie się przerazi, a strach w żaden sposób nie zachęci go do jedzenia. Bystrzejsze maluchy mogą zadawać rodzicom uciekającym się do takich chwytów trudne pytania, dotyczące tego, dlaczego niektórzy trafiają do szpitala niezależnie od tego, czy zjadają codziennie obiady 🙂
3. „Musisz zjeść wszystko”
Żołądek małego dziecka ma wielkość mniej więcej sporej moreli. Owszem, może on rozciągnąć się podczas jedzenia do rozmiarów brzoskwini, ale z całą pewnością nie będzie on wielkości melona! Dodatkowo góra jedzenia znajdująca się na talerzu z całą pewnością zniechęci dziecko już na samym początku posiłku. Tak duża ilość jedzenia wywoła u niego poczucie lęku.
Maluch może również czuć rozdrażnienie, które spowodowane będzie poczuciem porażki związanym z tym, że po raz kolejny nie udało mu się zjeść całej porcji. Zwróćmy uwagę, aby między kolejnymi posiłkami zachować odpowiednie odstępy czasowe, a oprócz tego zachęcać pociechę do aktywnych form spędzania czasu. Podanie dziecku słodkiej bułeczki lub innej przekąski tuż przed porą karmienia z pewnością sprawi, że kilkulatek nie będzie chętny do jedzenia obiadu.
4. Karmienie na siłę
Z moich obserwacji wynika, że przybiera ono dwie zasadnicze formy. Pierwszą z nich jest karmienie dziecka z użyciem nacisku. Jest ono o tyle niebezpieczne, że może doprowadzić nawet do uszkodzenia jamy ustnej małego człowieka. W efekcie maluch może dodatkowo zniechęcić się do jedzenia, gdyż będzie mu się ono kojarzyło z bólem.
Drugim rodzajem karmienia na siłę jest karmienie nieświadome, na przykład podczas snu dziecka. Sposób ten prowadzi zazwyczaj do poważnych zaburzeń dobowego zapotrzebowania na składniki pokarmowe. Jeżeli nasza pociecha zostanie nakarmiona nieświadomie podczas snu, to zapewne rano nie będzie odczuwać głodu. Przełoży się to na odmowę spożywania posiłków podawanych mu w ciągu dnia.
5. Gdy rodzice robią zbyt wiele, czyli „Nie martw się, za chwilkę ugotuję ci coś nowego…”
Sytuacja taka niesie ze sobą dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze rodzic lub opiekun tak naprawdę robi na zawołanie malucha to, na co mały człowiek na ochotę. W rezultacie dziecko uczy się, że ma władzę nad swoimi opiekunami.
Po drugie taka strategia sprawia, że rodzice stają się niekonsekwentni, gdyż pod wpływem odpowiednich okoliczności spełniają wszystkie zachcianki dziecka. Takie zachowanie prowadzi w rezultacie do odejścia od zasad, które są dla małego człowieka bardzo istotne – dają mu poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
Dużo bardziej zalecane jest dać maluchowi wybór przed posiłkiem, zaś nie dopiero wtedy, gdy znajduje się on na stole. Można przed rozpoczęciem gotowania omówić z dzieckiem kwestię tego, co ma ochotę zjeść – takie danie maluchowi możliwości wyboru jest przez niego bardzo mile widziane. Po ustaleniu, co mały człowiek chce zjeść, warto włączyć go do pomocy przy gotowaniu, co z pewnością zaowocuje miłą atmosferą przy stole.
To ostatni z serii artykułów dotyczących żywienia dzieci, a także kształtowania dobrych, zdrowych nawyków żywieniowych.
Pozostałe znajdziesz tutaj:
Co robić, aby dziecko chciało jeść? – 4 sposoby na rozwiązanie kłopotów
Jak nauczyć dziecko dobrych nawyków żywieniowych ?
Odżywianie dzieci i konflikt na linii teściowa – synowa