Czy ktoś jeszcze kojarzy słynne w latach 90-tych : „Adin, dwa, tri, czetyrje…” Kaszpirowskiego i jego seanse w TV? A film „Klątwa skorpiona” Woody Allena, gdzie po usłyszeniu słowa „Konstantynopol” detektyw ubezpieczeniowy miast chronić klientów, stawał się złodziejem klejnotów?
Dlaczego wspominam Kaszpirowskiego czy film Woody Allena przy okazji wpisu o hipnozie?
Bo są to przykłady hipnozy scenicznej, z którą większość z nas miała kontakt. Być może właśnie i Ty także na tej podstawie wyrobiłaś/-eś sobie mylne wyobrażenie o hipnozie w ogóle.
Brak wiedzy czym właściwie jest hipnoza, instynktownie rodzi obawy przed skorzystaniem z tej jakże skutecznej i bezpiecznej metody terapeutycznej.
Poniżej opisuję najczęściej spotykane fakty i mity związane z hipnozą.
Hipnoza to stan umysłu, który pozwala na większą koncentrację na określonym zjawisku, umożliwia bycie bardziej sugestywnym i pozwala na odcięcie się od czynników zewnętrznych. Nie jest bardziej niebezpieczny niż stan czuwania, medytacji czy snu. W związku z tym, że jest w pełni naturalna, nie stwarza żadnego niebezpieczeństwa dla organizmu.
A co z hipnoterapią? Przeprowadzono naprawdę wiele badań nad zjawiskiem hipnozy oraz jej wpływem na stan zdrowia człowieka. Okazało się, że terapia z wykorzystaniem hipnozy nie stwarza żadnego zagrożenia dla pacjenta – jeśli jest właściwie przeprowadzona przez wykwalifikowanego specjalistę. Przed każdą sesją hipnoterapeutyczną powinien być przeprowadzony dokładny wywiad i konsultacja, która eliminuje lub wskazuje ewentualne przeciwwskazania. Z reguły nie ma przeciwwskazań zdrowotnych (wyjątek stanowią silne zaburzenia osobowości, psychoza lub przyjmowanie silnych leków, które uniemożliwiają wprowadzenie w stan hipnozy). Mogą natomiast pojawić się ograniczenia osobiste wynikające z indywidualnej sytuacji, takie jak: brak gotowości pacjenta, duże obciążenie psychiczne czy negatywne przekonania do tej metody. I w takich przypadkach warto odroczyć sesję. W każdych innych, hipnoza terapeutyczna właściwie zastosowana nie powoduje szkód zdrowotnych ani żadnych innych skutków ubocznych. Przeciwnie – oddziałuje pozytywnie nawet na te obszary ciała i psychiki, które nie są celem terapii – wykazano, że głębokie hipnotyczne wyciszenie aktywizuje sygnały zdrowienia dla całego organizmu.
Obawy lub nieprawdziwe wyobrażenia o hipnozie mogą ograniczać pełne skorzystanie z dobrodziejstw metody, ale tak naprawdę, zdecydowana większość populacji (90-95%) jest w stanie uzyskać stan hipnotyczny. To prawda, że są osoby bardziej lub mniej wrażliwe na sugestie i w konsekwencji mocniej lub słabiej doświadczają hipnozy. Badania wskazują, że około 70% ludzi udaje się wprowadzić w umiarkowany stan hipnotyczny, a to już pozwala na prowadzenie hipnoterapii. Wejście w stan hipnozy utrudniają: poważne zaburzenia psychiczne, zażywanie leków psychotropowych, natłok myśli.
Dużo osób boi się utraty samokontroli podczas hipnozy. Nic takiego się nie stanie. Całkowita kontrola jest po stronie klienta, a hipnotyzer nie zrobi nic, na co nie pozwoliłaby mu osoba hipnotyzowana. Jeśli pojawiłaby się sugestia, która nie jest zgodna z wartościami klienta – po prostu wybudzi się on z transu hipnotycznego.
I tak, jeśli ktoś potrzebuje dokonać zmiany, np. zgubić zbędne kilogramy – hipnoza mu w tym pomoże. Ale jeśli wykazuje silny opór – raczej będzie o to trudno. Sam hipnotyzer nie wystarczy, aby zmiana się powiodła. Poza tym brakuje wiarygodnych dowodów na możliwość zmuszenia osoby w hipnozie do niepożądanego zachowania.
To nieprawda! Ze stanu hipnozy można wybudzić się samoistnie. W najgorszym wypadku podczas sesji hipnotycznej można zasnąć – zwłaszcza, gdy na sesje przychodzi się zmęczonym – jest to jednak naturalna, fizjologiczna drzemka, po której człowiek budzi się jak ze zwykłego snu.
Pod wpływem hipnozy nie zrobi się nic, czego nie zrobiłoby się poza hipnozą. Śmieszne, wstydliwe rzeczy mogą się zdarzyć podczas hipnozy scenicznej, a od tej jestem jak najdalej. Hipnoterapia to poważny proces, który ma swoje zasady, także etyczne.
Nie, po hipnozie wszystko się pamięta. Zapomnienie czegokolwiek z sesji zdarza się sporadycznie i nie ma to wpływu na jej skuteczność.
To nie tak. Hipnoza nie należy do nadprzyrodzonych zdolności. Każdy może próbować wykształcić się w tym kierunku. Są jednak, jak w każdej profesji, osoby z większymi i mniejszymi zdolnościami do jej uprawiania.
W roku 1956 r. Papież Pius XII poparł stosowanie hipnozy przez profesjonalistów opieki zdrowia jako skutecznej metody do pracy terapeutycznej i pracy z bólem. Stan hipnotyczny można przyrównać do medytacji, który uzyskuje się w modlitwie czy głębszym skupieniu. Skuteczność hipnozy nie pochodzi od złych mocy, ale od wspaniałych funkcjonalności naszego mózgu.
Dokument ze źródeł Watykanu popierający stosowanie hipnozy: https://www.vatican.va/content/pius-xii/es/speeches/1957/documents/hf_p-xii_spe_19570224_anestesiologia.html
Więcej na temat hipnoterapii przeczytasz w tym artykule.
O tym, gdzie hipnoza ma zastosowanie i na co pomaga, przeczytasz w artykule: Hipnoza – komu pomaga?
Źródło: Konopacka, D. (2022). Podręcznik szkoleniowy. Certyfikowany praktyk hipnozy. Warszawa: Polski Instytut Hipnozy.
https://hypnosistrainingacademy.com/hypnosis-blog/